Sobieski w kuchni – Tiramisu czyli prosto, szybko i na temat

„Tłuszcze to wróg numer jeden każdego, kto chce osiągnąć idealną sylwetkę i cieszyć się zdrowiem”. Kto wymyśli ten zabobon, nie mam pojęcia. Wiem jednak tyle, że tłuszcze są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania naszego organizmu. Dlaczego?
„Tłusty ADEK” – niektóre witaminy takie jak A, D, E, K, są rozpuszczalne tylko i wyłącznie w tłuszczach. Dlatego osoby, które rygorystycznie obcinają kalorie w swojej diecie, są często ospałe, wypadają im włosy, a kolor skóry pozostawia wiele do życzenia. Brakuje im po prostu witamin.
Tłuszcze dostarczają nam energii. Słyszeliście już o śniadaniach białkowo – tłuszczowych? Najnowsze badania pokazują, że to dzięki dużej zawartości tych składników w pierwszym posiłku doby, nasz metabolizm znacznie przyspiesza, a energii starczy nam na dobre kilka godzin. Przykładem takiego śniadania są tosty z jajkiem i żółtym serem- czy to nie brzmi zachęcająco?;)
Wiedzieliście, że to tłuszcze są nośnikiem smaku?  Powie wam to każdy szef kuchni. Kilka kropel oliwy z oliwek w warzywnym wywarze spowoduje, że będzie on równie aromatyczny, jak ten mięsny. Odrobina masła w sosie nada mu strukturę i delikatny, dymowy posmak. Łyżka oleju kokosowego w codziennym musli odżywi naszą skórę, ale przede wszystkim nada mu aromat świeżego kokosa.

To co, możemy się umówić, że dajemy tłuszczom drugą szansę?

Co robi Sobieszczak w wakacje? Mam nadzieję, że oprócz odpoczynku znajdzie chwilę czasu, aby pogotować!
Poniższy przepis będzie idealny na wypad do parku czy grilla do znajomych. Szybko, smaczne i na temat, czyli tak jak być powinno.
Tiramisu – jeden z najpopularniejszych deserów na całym świecie i jednocześnie bomba kaloryczna. Pulchny biszkopt, krem z serka mascarpone z dodatkiem dużej ilości żółtek i cukru oraz mocna kawa – to elementy składające się na ten deser w oryginalnej wersji. Czy da się zrobić coś, aby tiramisu było tak samo pyszne jak i zdrowe? Pewnie, że tak! A zresztą, oceńcie sami.
To tiramisu jesteście w stanie przygotować w ciągu 15 minut, bez wykorzystywania piekarnika, co jest dużym plusem podczas panujących upałów. Potrzebna wam będzie jednak nieprzywierająca patelnia.
Tiramisu w słoiczkach
Biszkopciki: DSC_9038.JPG
•4 jajka
•5 łyżek mąki ryżowej
•łyżka syropu z agawy 
•szklanka zimnej i mocnej kawy
Białka oddzielić od żółtek i ubić do uzyskania sztywnej piany, powoli, jedno po drugim dodawać żółtka i ciągle miksować. Na koniec wmieszać mąkę i syrop z agawy. Od razu smażyć na rozgrzanej patelni (jeśli jest dobrej jakości, uda się to bez natłuszczania, jeśli jednak wiecie, że lubi przypalić, usmażcie je na łyżeczce masła bądź oleju kokosowego), do uzyskania delikatnie brązowego koloru (około 2 minuty z każdej strony). Powinniście otrzymać około 16 sztuk małych biszkopcików. 
Do nasączenia biszkoptów użyjcie mocnej kawy. Biszkopty zanurzajcie po kolei w szklance na około 10 sekund.
Krem:
•200g serka ricotta
•2 łyżki syropu z agawy
•100g serka mascarpone
•100g dobrej jakości jogurtu naturalnego
•2 łyżeczki kawy rozpuszczalnej
•sezonowe owoce: maliny, truskawki, jagody, borówki, brzoskwinie 
Wszystkie składniki kremu (oprócz owoców) dokładnie wymieszać. W razie potrzeby można dosłodzić. Krem powinien oblekać łyżkę, ale wciąż delikatnie z niej spływać – w tym tkwi sekret tiramisu, jego nieidealne elementy tworzą coś, od czego trudno się oderwać:)
Składanie:DSC_9025
Przygotować cztery, średniej wielkości słoiczki. Na dno każdego z nich położyć odrobinę kremu. Przykryć biszkoptem, znów nałożyć krem i posypać ulubionymi owocami, położyć biszkopt. Postępować tak do wykończenia wszystkich składników. 
Smacznego!
I przede wszystkim, udanych wakacji!
Jeśli macie jakieś wątpliwości, prośby odnośnie kolejnych przepisów czy pytania – piszcie śmiało! Znajdziecie mnie na facebook’u (Julia Bober) lub mailowo: julkabober@gmail.com

Sobieski w kuchni – Owocowy sernik na zimno

Owocowy sernik na zimno – szybciej się nie da

Upały, zbliżające się wakacje i myśli z serii „dzisiaj już nie opłaca się iść do szkoły” – to znak, że zawitał do nas czerwiec. Miesiąc istnej batalii o oceny, ścisku na ulicach Krakowa i wiecznych korków. Z tyłu głowy każdy z nas ma już dwudziesty czwarty dzień czerwca, kiedy to na dwa miesiące pożegnamy się z jakże bezstresowymi progami Sobieskiego. Jak jednak przetrwać te trzy ciężkie tygodnie? Jest tylko jedna prawidłowa odpowiedź – jedząc sernik, który można przygotować w 5 minut!IMG_0686(1)

Mowa oczywiście o serniku na zimno, do którego przygotowania potrzebujemy substancji żelującej. Czytając poprzednie zdanie, każdy pomyślał – żelatyna. Moja odpowiedź? Nigdy w życiu. Pominę proces jej pozyskania i przejdę od razu do faktów:
•ma wyczuwalny smak w potrawach
•nie znamy źrodła, z którego pochodzi (chyba każdy pamięta świńską grypę albo chorobę wściekłych krów?)
•tężeje tylko w niskich temperaturach i przez dłuuuugi okres czasu
•oznaczana na opakowaniach jako E441
•jest mało wartościowa i może powodować zgagę jak i wzdęcia.

Nie brzmi to tak apetycznie jak anielskie ciasto „ptasie mleczko z galaretką”, z najlepszej cukierni, które to wszystko kryje pod warstwą bitej śmietany. Niestety, taka jest prawda.

Jeżeli nie żelatyna – to co?
AGAR – bezzapachowa, naturalna substancja, pozyskiwana z morskich alg i wodorostów. Tężeje(po wcześniejszym zagotowaniu) w temperaturze pokojowej, w bardzo szybkim czasie. Odpowiednia dla wegetarian i wegan, co powoduje, że staje się coraz bardziej popularna.
To co, zmieniacie galaretki ze sklepu na te domowe, na agarze?

Sernik owocowy na zimno:
• 300 g dowolnych owoców (najlepiej sprawdzą się te jagodowe: maliny, truskawki, jagody, borówki)
•1 kg białego sera ( z doświadczenia polecam „Wieluń – mój ulubiony”, ma najlepszy skład, konsystencje i oczywiście smak. Do kupienia m.in w Makro, Auchan)
•3 łyżki syropu z agawy/ cukru trzcinowego
•1 łyżka agaru
•1/2 szklanki wody
•50 ml malibu (Można pominąć. Nadaje jednak przyjemny, kokosowy aromat)
•skórka otarta z jednej cytryny
•dodatkowa garść owoców do ozdobyIMG_0687

Owoce (w moim przypadku jagody) umieścić razem z cukrem i wodą w garnuszku i podgrzewać do puszczenia soku. Gdy otrzymamy konsystencję sosu(owoce mają się rozpaść), należy dodać malibu i agar – szybko wymieszać i doprowadzić do wrzenia. Zdjąć      z palnika. Do większej miski przełożyć twaróg i skórkę z cytryny, wlać ciepłą zawartość garnuszka      i zblendować do uzyskania gładkiej masy. Tortownicę o średnicy 20 cm wyłożyć papierem do pieczenia i przelać do niej przygotowane ciasto. Udekorować pozostałymi owocami i odstawić do lodówki na dwie godziny – aż agar stężeje             i spowoduje, że nasz sernik będzie zwarty i prosty do krojenia (można chwilę zmrozić w zamrażarce 10-15 min)
Smacznego!

Jeśli macie jakieś wątpliwości, prośby odnośnie kolejnych przepisów czy pytania – piszcie śmiało! Znajdziecie mnie na facebook’u (Julia Bober) lub mailowo: julkabober@gmail.com

Sobieski w kuchni – Dobra zmiana i ciasto z rabarbarem

To hasło słyszymy co najmniej od roku…
Dlaczego więc nie zmienić czegoś na lepsze w naszym życiu? Na początek proponuję drobną, lecz skuteczną zmianę. Mąka – czy musi być tylko pszenna? Oczywiście, że nie! Mąka pszenna, pozbawiona praktycznie wszystkich właściwości, zawierająca tylko puste kalorie, nie pomaga nam w utrzymaniu zdrowego stylu życia. Mąkę pszenną proponuję zamienić na orkiszową czy chociaż pełnoziarnistą. Zwykłe naleśniki zrobić  można na mące ryżowej, a mąkę ziemniaczaną zamienić na jej zdrowszą wersję – tapiokę. Ta mała zmiana dużo może. Poprawi się wasze samopoczucie, ale także skóra. Nie pozostaje nic innego, jak ruszyć do sklepu po zdrową mąkę.
 Rabarbar, co dla wielu może być zaskoczeniem, jest warzywem. Zawiera dużo witamin, żelaza oraz błonnika pokarmowego, który pomaga nam dbać o zdrowy wygląd. Kiedy jest na niego sezon, warto włączyć go do swojego jadłospisu!
 Ciasto z rabarbarem:
2 jajka
1/2 szklanki cukru trzcinowegoFullSizeRender(1)
otarta skórka z jednej cytryny
1/2 łyżeczki cynamonu
1/2 łyżeczki kardamonu
100g mąki orkiszowej pełnoziarnistej (ew.pszennej)
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
70 ml mleka roślinnego
3 łodygi rabarbaru (obranego i pokrojonego w kostkę)
garść świeżej mięty (można pominąć)
 Jajka ubić z cukrem i skórką z cytryny do uzyskania puszystej masy. Suche składniki przesiać. Do masy jajecznej dodać mleko i przesiane składniki, delikatnie wymieszać. Miętę drobno posiekać i połączyć z gotowym ciastem.
Ciasto przelać do keksówki i poukładać rabarbar, delikatnie wciskając go do środka.
Wstawić do nagrzanego piekarnika (180’C, termoobieg) i piec około 35 minut – aż patyczek wetknięty w środek ciasta będzie suchy. Wystudzić i posypać zmielonym cukrem trzcinowym. Dobrze smakuje ze świeżymi, letnimi owocami.
Smacznego!
Jeśli macie jakieś wątpliwości, prośby odnośnie kolejnych przepisów czy pytania – piszcie śmiało! Znajdziecie mnie na facebook’u (Julia Bober) lub mailowo: julkabober@gmail.com

Sobieski w kuchni – Tarta czekoladowa

Pierwszy kącik kulinarny w gazetce FAMA!

indeks

Zdrowe odżywianie to temat numer jeden w całym społeczeństwie. Ludzie, chcąc zdrowo się odżywiać, wykluczają całkowicie ze swojej diety niektóre produkty i tym samym popadają ze skrajności w skrajność.

Wszystkim nam znana jest ustawa, która zabrania przyprawiania potraw czy sprzedaży „niezdrowych” rzeczy w sklepiku szkolnym. Czy słusznie? Nie do końca, chociaż trzeba przyznać, że problem otyłości w polskich szkołach ciągle rośnie, a właściwie się szerzy… Wychodząc naprzeciw tym, którzy kochają cukier, chipsy i colę, będę Wam pokazywać zdrowe, ale równie pyszne desery i posiłki, które bez problemu będą możliwe do przygotowania przez każdego Sobieszczaka. Przy każdym przepisie będziecie mogli znaleźć przydatne informacje, które pomogą Wam w drodze do zdrowszego życia. I pamiętajcie! Zdrowe odżywianie nie zawsze wiąże się z odchudzaniem. Dietę powinno się utrzymywać, a nie ciągle zmieniać.

Pierwszym przepisem jest tarta czekoladowa, dedykowana maturzystom, którzy po czasie spędzonym na mozolnej nauce chcą trochę wytchnąć i zapomnieć o nadchodzących dniach. Coś od życia się należy! Dacie radę!

 

Tarta czekoladowa

Składniki na spód:

300g ciasteczek owsianych z kakao/ orzechów laskowych/oreo

150 g namoczonych przez noc daktyli

1 łyżka kakao

 

Składniki na krem:

2/3 szklanki kaszy jaglanej (przepłukanej pod gorącą wodą co najmniej dwukrotnie- pozbawi to charakterystycznej goryczki)

3 szklanki mleka/mleka orzechowego

1 tabliczka gorzkiej czekolady min. 70%

4 łyżki kakao lub karobu

ew. cukier kokosowy do smaku

 

Składniki na polewę:

100g czekolady gorzkiej

200 g śmietanki kokosowej z puszki

+do smaku: dżem słodzony sokiem jabłkowym z kwaśnych owoców (m.in.porzeczka, agrest, rabarbar)

 

Ciasto:

Zmiksować orzechy, dodać odcedzone daktyle i ponownie zmiksować na lekko grudkowatą, ale stałą masę. Jeśli wciąż będzie sypka, to dodać trochę wody spod daktyli. Tak przygotowanym ciastem wyłożyć formę do tarty i schłodzić w lodowce przez min. 30 minut. W tym czasie przygotować krem.

Krem:

Do garnka z grubym dnem wlać mleko, wsypać kaszę, szczyptę soli i gotować na małym ogniu przez ok. 20 minut do rozgotowania kaszy (ma wchłonąć większość mleka). Gdy kasza będzie gotowa, wrzucić połamaną w kostki czekoladę i kakao, odstawić na 3 minuty i po tym czasie dokładnie wymieszać. Jeszcze gorącą masę zblendować na gładki krem. Gdy grudki wciąż będą wyczuwalne, dodać odrobinę mleka i ponownie zblendować. Cały ten proces może zając ok.10 min(zależy od mocy blendera – pamiętajcie, żeby robić to ostrożnie i nie spalić naszego urządzenia!). Schłodzony spód posmarować cienką warstwą dżemu. Na to wylać przygotowany krem i wstawić do lodówki. Przygotować polewę.

Polewa:

W rondelku podgrzać śmietankę kokosową (zwarta, biała część mleka kokosowego z puszki). Gdy będzie bliska wrzenia, zdjąć z palnika i dorzucić posiekaną czekoladę, ewentualnie dosłodzić cukrem kokosowym/syropem z agawy. Odstawić do rozpuszczenia czekolady (ok.2min). Wylać na przygotowaną wcześniej tartę i wstawić do lodówki na minimum godzinę.

Podawać ze świeżymi owocami, dobrze sprawdzą się truskawki czy maliny. Jeśli ich nie macie – nic się nie dzieje. Sama w sobie jest wyśmienita:)image1

Smacznego!

 

Jeśli macie jakieś wątpliwości, prośby odnośnie kolejnych przepisów czy pytania – piszcie śmiało! Znajdziecie mnie na facebook’u (Julia Bober) lub mailowo: julkabober@gmail.com